- ŻE CO?! - wydarłam się i wyskoczyłam z łóżka jak oparzona. Ciuchy spakowane miałam dzień wcześniej ale jak to kobiece sprawy musiałam się wyszykować. Podbiegłam do walizki i wyciągnęłam z niej białą koszulkę z napisem 'Bad' , powycierane jeansowe spodenki oraz czarne sneakersy. Zrobiłam delikatny makijaż a włosy wyprostowałam.
-Hermiono Jean Granger rusz się bo mamy godzinę do odjazdu pociągu! - krzyknął mój były chłopak Ron
-Już idę...- wzięłam walizki, zeszłam na dół i teleportowaliśmy się.
Będąc na stacji usłyszałam czyjś głos i odwróciłam się
-Szlamy nie mają wstępu do Hogwartu - zobaczyłam Dracona Malfoya i po moim cudownym humorze śladu nie było.
-Zamknij się fretko- uśmiechnęłam się ironicznie. Musiałam w duchu przyznać że Draco wyprzystojniał. Jego włosy były w nieładzie a nie jak kiedyś , ulizane . Ubrany był w koszulę i ciemne rurki.
-Lepiej być fretką niż głupią nic nie wartą szlamą - wysyczał.
-Trzymaj mnie Harry bo zaraz mu przypierdolę- odwróciłam się do Wybrańca którego niestety już ze mną nie było.
-Granger nawet przyjaciele Cię zostawili haha- podeszłam do niego i chciałam go uderzyć ale on złapał mnie za nadgarstek i przycisnął do ściany- Nawet nie próbuj bo może stać Ci się krzywda. Do zobaczenia szlamciu i uważaj na siebie.
-Pieprz się Malfoy - odepchnęłam go i weszłam do pociągu. Nikomu nie opowiedziałam o tej sytuacji. Już niedługo moje życie miało zmienić się o 180 stopni...
Ubiór Hermiony
Koszulka:
Spodenki:
Buty:
Koszula Draco:
Spodnie Draco:
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Yey pierwszy rozdział już za nami :3. Mam nadzieje że wam się spodoba. Kolejny już jutro